W związku z tym, że nie ma nas w Polsce, to szukaniem działki zajmował się głównie kolega Andrzeja, który również planował budowę domu. Razem z Andrzejem doszli do wniosku, że dobrze by było mieszkać obok siebie i w tym samym czasie się budować. Działki po 10 arów kupiliśmyw połowie sierpnia 2017 roku na obrzeżach Rzeszowa.
Na początku września udaliśmy się do Pani architekt, aby omówić z nią zmiany w projekcie.
Zmiany zewnętrzne:
- wysunęliśmy wykusz pod balkon, tak jak na zdjęciu poniżej.
- zmieniliśmy schody zewnętrzne, na takie jak w K. Modern.
- dodaliśmy dwa małe okna w garażu oraz okno na ścianie szczytowej nad garażem (zastanawiamy się czy 1 okno wystarczy, czy lepiej wstawić dwa lub może balkonowe),
- podnieśliśmy ściankę kolankową o 1 pustak,
- robimy lane skosy/stropy,
- usunęliśmy prawie wszystkie okna połaciowe, zostanie tylko nad łazienką.
Zmiany wewnętrzne:
- przesuwamy kominek i dodajemy ścianę tak jak jest w Karmelicie, gdyż wydaje nam się bezpieczniejszą opcją przy dzieciach.
- zamykamy spiżarkę
- w części garażu robimy pralnio suszarnię
- w pomieszczeniu nad garażem robimy sypialnię oraz garderobę i zsyp na pranie do pralni.
Większość zmian, to głównie kosmetyka, najistotniejszą zmianą, jest przesunięcie kominka, ale bardzo nam na tym zależy.
Kierownik budowlany zaklepany, budowlańcy również. Czekamy tylko na pozwolenie na budowę i ruszamy z budową.
Martwi nas to, że to będzie głównie budowa na odległość. Wszystkim przeważnie będzie zajmował się ten kolega Andrzeja oraz teść, a my to tak z doskoku. Myśleliśmy, ze budowa ruszy najpóźniej w połowie marca i ja w tym okresie lecę na miesiąc do Polski, a mąż przylatuje na początku kwietnia, ale nic nie zapowiada, że dostaniemy do tego czasu pozwolenie na budowę. Bardzo długo Architekt zwlekała ze zmianami. Byliśmy u niej na początku września, a ona w grudniu dopiero zaczęła zajmować się naszym projektem, ciągle powtarzała, ze jeszcze czas, że jest zima i do marca będą już wszystkie dokumenty gotowe, chyba że chodziło jej o koniec marca. Zależało nam aby być podczas lania fundamentów i gdy rosną mury, ale chyba nic z tego nie będzie.